Na reszcie udało mi się skończyć szal z Luny.Zajęło mi to trochę czasu.Było to związane z pobytem małych kociaków w moim domu.A takie maleństwa są bardzo absorbujące.Teraz właśnie szal się blokuje.
Kiedy miałam zrobioną większą część szala zauważyłam mały błąd w wykonaniu wzoru.Ale postanowiłam nie pruć.
Oto miejsce tego “babola”
Ja oczywiście będę go widziała,ale inni mam nadzieję,że błędu nie zauważą.
Zdjęcia gotowego szala pokażę kilka dni później.
Znowu zostałam z jednym kotem,moim Gustawem.Mały kociak pojechał do mojego siostrzeńca.Było mi trochę smutno,bo to było moje “dziecko wychowane na własnej piersi”.Ale się pocieszam,że poszedł do rodziny,a nie do obcych.
Oto ostatnie chwile kociaka w moim domu.Gustaw bardzo się z nim zaprzyjaźnił i razem się bawiły.Urządzały wspólne gonitwy po mieszkaniu i razem smacznie spały.
Zdjęcie poruszone,ale maluch jak nie spał to był ciągle w ruchu.
I jeszcze wspólna toaleta
Brahdelt Gustaw lubi wyjmować szpilki z blokowanych robótek (jak nie śpi).
Lauro duży kot przywędrował do nas z Borów Tucholskich,dlatego też mówimy,że ogon podkradł wiewiórce lub lisowi.
Przemku,Bean,Yrso,Lucynko Azteca będzie musiała poczekać na swoją kolejkę robótkową.
Ticon szal będzie tylko dla mnie,a nie dla kotów.Już jeden szal Gustaw traktuje jak swój kocyk.
edi-bk jak na razie szal mi się podoba.Na dziś blokuję szpilkami,ale myślę o kupnie drutów jak Dagi.Mam plany na inne szale.