niedziela, 27 maja 2012

Z rękawem

Dzierganie poncza pomału idzie na przód. W oryginale jest z rękawami, więc i ja pomyślałam, że takie zrobię. Dzisiaj udało mi się wydziergać rękaw. Tak oto prezentuje się z tym rękawem.





Jak widać po zdjęciach pozostało wydziergać drugi rękaw oraz golf na dekolcie i będzie gotowe.
Jeśli chodzi o tę włóczkę to fajnie się z niej dzierga i jak to alpaka jest fantastycznie miękka. Dzisiaj już wiem, że włóczki wystarczy na to ponczo, chociaż początkowo miałam obawy, że tak nie będzie.

Yrsa, szal wydziergany i czeka mnie zrobienie kolejnego takiego szala.
Anno, mam nadzieję, że Twoja ciekawość została zaspokojona.
Grażynko, mam nadzieję być na następnym spotkaniu.

Na dzisiaj to tyle. Zmykam dziergać drugi rękaw.
Trzymajcie się ciepło, bo u mnie dzisiaj jest trochę chłodniej niż było w poprzednich dniach.

UPDATE
bean, specjalnie dla Ciebie zdjęcie oryginału o którym zupełnie zapomniałam.


niedziela, 20 maja 2012

Zajawka

Rotawirus o którym wspominałam w ostatnim wpisie odpuścił. Przez niego kilka dni nie brałam żadnej robótki do ręki, ale za to teraz świerzbią mnie ręce i wręcz nie mogę od nich oderwać rąk.
zaczęłam dziergać ponczo inspirowane wzorem z Sandry 11/2008.
Tak wygląda początek.



Zobaczymy co z tego będzie dalej. Mam nadzieję, że się uda i wystarczy mi włóczki. Włóczka to peruwiańska 100% Baby Alpaka Indiecita DK.


I tak zupełnie na sam koniec, znowu dotarła do mnie przesyłka. Jest to oto taka cudowna książeczka.


Kolejnym nie planowym wydatkom winne są dwie panie: ta i ta. Wpadłam po uszy, bo prawie wszystko chciałabym wydziergać.

niedziela, 13 maja 2012

Jestem

Znowu zrobiła się krótka przerwa w blogowaniu.
Po pierwsze pierwsze majowe dni spędziłam w Borach Tucholskich. Nie zabrałam ze sobą komputera, bo zasięg jest słaby i internet słabo tam działa. Pogoda tak jak w całej Polsce była cudowna, a temperatury całkowicie letnie. Miałam wielkie plany nadgonić moją serwetę frywolitkową, ale nic z tego nie wyszło. Dzień przed wyjazdem dostałam bojowe zadanie wydziergania szala i on był moim priorytetem w te dni. Oczywiście wydziergałam go, ale zdjęć nie mam, bo natychmiast po powrocie poszedł do właścicielki. Podobno bardzo się podobał i dostałam zlecenie wykonania takiego samego. Wzór to znany Frost Flowers, włóczka to Himalaya Kasmir robiona w trzy nitki. Oto kilka zdjęć robótki.








Oczywiście hrabia Gustav musiał się też pokazać.
Ten pierwszy szal wydziergałam z włóczki Lavita Madame Tricote w dwie nitki. Ostatnie motki dostępne w ulubionej pasmanterii.
Dzierganie drugiego szala idzie mi jak po grudzie, bo kilka dni temu dopadł mnie jakiś rotawirus i nie bardzo miałam siły i ochoty na dzierganie. No ale dzisiaj już czuję się lepiej i zabieram się do pracy i odwiedzania Waszych blogów.

Na koniec kilka zdjęć z majówki.







Kasztany oczywiście zdążyły zakwitnąć na pierwszy dzień matur, a jeszcze dzień przed były tylko same pąki.


A to jest jeden z kotów mojego siostrzeńca.




Szala dla siostry jeszcze nie zblokowałam.