wtorek, 31 grudnia 2013

Do siego roku



Życzę wszystkiego najlepszego w Nowym 2014 Roku wszystkim moim Czytelnikom i Odwiedzającym.
I jeszcze szampańskiej zabawy kończącej stary rok.

niedziela, 22 grudnia 2013

Wesołych Świąt



Zdjęcie pochodzi z tej strony.

Życzę Wam aby tegoroczne Święta były wyjątkowe.
Sprawcie by były zapamiętane na długo.
 Aby upłynęły w rodzinnej atmosferze, miłości i życzliwości.
Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Odkurzanie

Mój blog znowu pokrył się kurzem. Coś w tym roku mało mnie było na blogu.
Dziewiarsko jednak cały czas coś się dzieje.
Wydziergałam kolejny sweterek Ogoniasty. Dokładnie taki jak wydziergany w czerwcu. Dlatego też jest bez zdjęć.
Wydziergałam też sweterek dla tej samej osoby co Ogoniasty. Sweterek bardzo prosty.














Mam nadzieję, że będzie się podobał, bo mnie się podoba. Włóczka to Himalaya Mercan Batik, 100% akryl wybrana przez klientkę. Sweterek dziergałam na drutach KnitPro nr 4.
Sweterek pokazuję na sobie, bo rozmiar w sam raz dla mnie i myślę popełnić taki sam dla siebie jako sweterek domowy.

Teraz dziergam gwiazdkowe prezenty i muszę się mocno postarać aby zdążyć do świąt.

Dzisiaj to tyle i mam nadzieję, że taka długa przerwa już się nie powtórzy.

niedziela, 29 września 2013

Tadaam!!!

Metryczka dla Jasia już skończona. Wyprana, wyprasowana czeka tylko na stosowną ramkę.
Oto moje "dzieło" w sensie dzieło moich rąk.




Siostra póki co odbiór pracy zrobiła przez telefon. Praca zaakceptowana, więc to mnie bardzo cieszy, bo mogę złapać za druty. Zadowolone z tego powodu jestem ogromnie. Chwilowo nie mogę patrzeć na igłę i tamborek, a czeka mnie dokończenie tego drzewka.

Dzisiaj tylko tak krótko, a ja pędzę do drutów!

Miłej i słonecznej ( tak jest u mnie ) niedzieli wszystkim życzę.


czwartek, 19 września 2013

Dla Jasia

Dwa tygodnie temu córka przyjaciółki mojej siostry urodziła synka. Siostra poprosiła mnie o wyhaftowanie metryczki dla małego Jasia. Wybrała wzór, a ja natychmiast zabrałam się do pracy.

Tak było w dniu 12 września 2013.




A tak dnia 14 września 2013.




 A tak jest dzisiaj.




Jeszcze trochę pracy mi zostało, ale najgorsze mam już za sobą.

wtorek, 17 września 2013

Skończyłam metryczkę

Kilka dni temu skończyłam haftować metryczkę.
Koleżanka już ją dostała, więc mogę pokazać ją w pełnej krasie.




No może nie zupełnie pełnej, bo bez ramki. Ramkę koleżanka sama wybierze.
Metryczka bardzo się podobała. Mnie również.

A ja haftuję. Haftuję kolejną metryczkę.

piątek, 6 września 2013

Metryczka

Dzisiaj będzie bardzo krótko. Pokażę tylko postępy w haftowaniu metryczki.

Tak było jeszcze wczoraj.




Tak jest dzisiaj.




Spieszę się, aby szybko metryczką zakończyć, bo czeka na mnie i moją igłę kolejna.

A ja już tęsknię za tym, abym mogła wziąć druty i włóczkę do ręki.

piątek, 30 sierpnia 2013

SAL Before Christmas-odsłona trzecia

Jeszcze do wczoraj zajmowałam się moim SAL-owym drzewkiem bożonarodzeniowym.
Tak się prezentuje na dzisiaj.




I to byłoby na tyle. Muszę przerwać na czas jakiś pracę nad drzewkiem, a tak niewiele już zostało do wyhaftowania.
Na pewno zapytacie dlaczego? Otóż zostałam poproszona przez koleżankę o wyhaftowanie metryczki. Czasu mam niewiele, bo mam to zrobić "na wczoraj". Dlatego też każdą chwilę wykorzystuję na haftowanie. Taką samą już kiedyś zrobiłam. Tutaj o niej pisałam.
Tak wygląda po kilku godzinach pracy nad nią.




Życzę pogodnego końca tygodnia.

sobota, 10 sierpnia 2013

SAL Before Christmas-odsłona druga

W Elblągu w końcu przestało padać i nawet słońce zaczyna nieśmiało wyglądać zza chmur. Po tym deszczu upał minął, a ja wciąż haftuję świąteczne drzewko. Wyhaftowałam już prawie połowę.




I wciąż haftuję je dalej.

W czasie upałów mój Hrabia zaanektował dla siebie oparcie kanapy i całe dnie na nim spędzał.




I w szerszej perspektywie.




W tle obrazek wyhaftowany przeze mnie.

sobota, 3 sierpnia 2013

SAL Before Christmas

Jest początek sierpnia. Za oknem niemiłosierny upał, a ja zaczynam przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia.

Już dość dawno zapisałam się na SAL Before Christmas. Do wyhaftowania jest prześliczne świąteczne drzewko.




Jakoś nie składało się aby zacząć haftować wcześniej. Ciągle coś innego zajmowało moje łapki, bo wydawało się pilniejsze niż to cudowne drzewko. Ale w końcu postanowiłam je wyhaftować. Wyciągnęłam, a właściwie zakupiłam tkaninę. Zakupiłam, bo w moich zasobach nie mogłam znaleźć odpowiedniej. Dopiero gdy przytaszczyłam tkaninę do domu to takowa się znalazła. Ale nic to, jeść nie woła i przyda się na później. Tkanina to Rustico Aida 18, bo taka mi do tego obrazka wydaje się bardzo odpowiednia. Haftuję oczywiście muliną DMC, bo to moja ulubiona.
Pracuję nad obrazkiem od czwartku. Mam już tyle drzewka i mam nadzieję zdążyć do Bożego Narodzenia ze wszystkim, łącznie z oprawieniem obrazka.






Haftowanie obrazka sprawia mi bardzo dużo przyjemności.

Zakończyłam dzierganie Ogoniastego dla siostry. Zrobiłam go z takiej samej włóczki co mój osobisty, czyli Cotton Soft YarnArt-u tylko w innym kolorze, dżinsowym niebieskim. Zrobiłam też dla niej bawełnianą bluzeczkę, błękitną bluzeczkę. Zmieniłam w niej ażur na rękawach i zrobiłam go na całej długości rękawów.  Zdjęć nie ma, bo udziergi natychmiast bo ukończeniu zostały zabrane i nie zdążyłam ich sfotografować.

A tak te upalne dni spędza mój Hrabia.





Życzę wszystkim udanego sobotniego popołudnia i udanej niedzieli.


niedziela, 7 lipca 2013

Już jestem

Dziękuję bardzo za życzenia udanego urlopu pod poprzednim postem

Mój urlop zakończył się tydzień temu, bo wszystko co dobre szybko się kończy:(
W pracy jak to w aptece w sezonie letnim zbyt wiele się nie dzieje i najchętniej jeszcze trochę poleniuchowałabym. Ale to jest niewykonalne, bo koleżanki też chcą leniuchować.
Na osłodę pozostało mi trochę zdjęć i perspektywa wypoczynku jeszcze we wrześniu.
Na froncie robótkowym dzieje się kolejny Ogoniasty tym razem dla siostry, oczywiście w innym kolorze. Miałam ambicję skończyć go  w czasie urlopu, ale nic z tego nie wyszło. Pierwszy tydzień był upalny i na jakąkolwiek robótkę nie miałam ochoty. Za to w ruch poszły książki, oczywiście nie mogło też zabraknąć spacerów wśród wspaniałych, cudownie pachnących lasów. Praca nad sweterkiem przyspieszyła w kolejnym tygodniu i do wydziergania pozostał tylko rękaw.

Teraz pokażę kilka urlopowych zdjęć.
























Pierwsze jagody i poziomki.






Kilka zdjęć lasu, a raczej tego co pozostało po zeszłorocznej trąbie powietrznej, która przeszła około kilometra od domku. Ta część lasu wygląda tak jakby ktoś wykarczował drzewa przygotowując miejsce pod budowę drogi.








W zeszłym roku bezpośrednio po przejściu trąby tak to wyglądało.





Na tym drugim zdjęciu częściowo uprzątnięte połamane jak zapałki drzewa.

Tak zupełnie na koniec hrabia Gustaw za kratkami.






Mój kot jest z tych niewychodzących, ale pod koniec pobytu odważył się wyjść na taras. Tylko na taras na trawę broń cię Panie Boże!!!










I towarzysz Gutka, kot mojej siostry.