Mnie także dopadł marazm robótkowy.Mam do skończenia elementową firankę,ale nie mam ochoty na dzierganie.Muszę ją szybko skończyć,dlatego też będę musiała znaleźć jakąś motywację.Jeszcze nie wiem jaką,ale coś wymyślę.
Na dodatek ktoś wyrzucił cztery kociaki.Przygarnęłam je i mam z nimi trochę “pracy”.Są bardzo absorbujące.Szukam dla nich domów i mam nadzieję,że trafią w dobre ręce.
Tak wyglądały zaraz po przyniesieniu do domu.
I jeszcze kilka zdjęć moich podopiecznych.W nielicznych wolnych chwilach staram sie ćwiczyć frywolitkę.Zrobiłam dwie gwiazdki i poszło mi to dość sprawnie.
Oto one jeszcze nie wykrochmalone,ale chciałam szybko Wam je pokazać.
Lucyna,ticon,reni,bean,Yrso,Lauro,Rene dziękuję za miłe komentarze,które zamieszczacie na moim blogu.Bakcyla frywolitkowego faktycznie połknęłam i być może dlatego nie idzie mi dzierganie firanki.