niedziela, 30 stycznia 2011

Dwa razy Azteca

Na reszcie udało mi się zszyć dwa sweterki o których pisałam w poprzednim poście. Oba sweterki powstały z włóczki Azteca. Bardzo tę włóczkę lubię.
Pierwszy sweterek zrobiłam dla mamy. Trochę długo się za niego zabierałam, bo zawsze wyskakiwało coś pilniejszego do zrobienia. No ale w końcu udało mi się go wydziergać. Tak oto się prezentuje:





Mama ze sweterka jest zadowolona. No a ja się cieszę, że udało mi się go wydziergać i sprawić radość mamie.
 Drugi sweterek powstał dla mnie. Oczywiście z włóczki Azteca, którą pozyskałam prując ten sweterek bo przestał mi się podobać, a po co ma bez użytecznie wisieć w szafie. To on:









Zachęcona tym, że prawie bez problemów wydziergałam moje skarpetki zaczęłam uzupełniać swoją biblioteczkę dotyczącą tej części garderoby. To pierwsza z pozycji, którą już kupiłam.




Na kolejną książkę jeszcze cierpliwie czekam, a wtedy to zacznę na poważnie dziergać skarpetki.

W moim ulubionym elbląskim sklepie z włóczkami pojawiły się takie cudeńka, że nie mogłam sobie odmówić więc je kupiłam.




To są oczywiście druty, drewniane druty KnitPro produkowane dla firmy Prym. Drutów i żyłek nigdy za dużo.

Spotkała mnie bardzo miła niespodzianka. Dostałam wyróżnienie od Wełnianej SkarpetkiGabrysi i od biety.



Pięknie dziękuję za wyróżnienie. Przekazuję je wszystkim odwiedzającym mojego bloga, bo nie jestem w stanie wybrać tylko dziesięć, a na wyróżnienie zasługują wszystkie blogi i ich autorzy.

isia511, dziękuję i nie bój się spróbować, bo to wcale nie jest trudne.
beso_78,  dziękuję bardzo.
bean, dziękuję.
Jo-hanah, mnie się też tak wydawało, ale to nie jest prawdą. Pomocnik pomiziany, a teraz śpi koło mnie.
eve-jank, dziękuję bardzo.
pimposhko,  Twój blog jest mi bardzo pomocny i chętnie Cię odwiedzam, a kolejne skarpetki na pewno też udziergam.
Zula, pięknie dziękuję.
Yrso,  dziękuję. Myślę, że moje szkolne skarpetki wcale nie były lepsze od Twoich.
Wełniana Skarpetko, Gabrielo, bieta, dziękuję za pochwały i za wyróżnienie.

czwartek, 13 stycznia 2011

Po wielu latach

Jakiś czas temu kupiłam dwa motki włoczki skarpetkowej. O takiej, ale  w innym kolorze. Teraz przegladając moje zapasy natknęłam się na nią i nabrałam ochoty na skarpetki. Ostatni raz skarpetki udało mi się zrobić w szkole podstawowej na pracach ręcznych, a to szmat czasu. Nie chciałam robić ich metodą tradycyjną. Zajrzałam więc do pimposhkitutajtutaj. Dzięki tym poradom udało mi się wydziergać skarpetki.
O takie








Nie są takie piękne jak pimposhkowe, ale i tak jestem z siebie zadowolona. Udało mi się wydziergać już dwie pary, a w trakcie pracy jest jeszcze trzecia. No i takim sposobem ja i moje dwie siostry będziemy miały jednakowe skarpetki.

Nie myślcie jednak, że poprzestałam na skarpetkach. Na blokowanie i zszycie czekają dwa sweterki. Ale jak to u mnie bywa muszą dojrzeć do tego, bo nie jest to mije ulubine zajęcie.

Lucyna, Janeczkowo, tkaitka, Zula, reni,  alicja11, dziękuję.
Izabela, ja też mam nadzieję na częstsze spotkania wiosną.
Jo-hanah z Wrzosowej Polany, mój pomocnik zawsze testuje moje robótki.
Yrsa, stary rok żegnałam także z robótką w ręku.

sobota, 1 stycznia 2011

Na dobry początek

Mój pierwszy tegoroczny wpis rozpocznę od podziękowań za wszystkie cudowne życzenia świąteczne i noworoczne. Dziękuję za życzliwość i to, że chcecie do mnie zaglądać. Zapraszam do dalszych odwiedzin.

A teraz pokażę moją pierwszą w tym roku ukończoną robótkę. Jest na prawdę maleńka, bo to bombka temari. Rozpoczęłam ją wczoraj wieczorem, a dzisiaj dokończyłam.







Bombeczkę zrobiłam w prezencie dla koleżanki z pracy, która będzie obchodzić swoje greko-katolickie Świeta Bożego Narodzenia za kilka dni 6 stycznia. Mam nadzieję, że się spodoba.
Jest to  trzecia bombka temari w moim wykonaniu. Druga wygląda dokładnie tak samo jak ta trzecia, ale już pojechała do domu mojej siostry.

A to mój pomocnik, który testuje robótki czy nadają się do zabawy.





Na koniec życzę wszystkim udanego Nowego Roku.