niedziela, 27 marca 2011

Wymęczona

No nareszcie, znów tu jestem. Trochę mnie nie było na łamach mojego bloga, ale to nie znaczy, że nic robótkowego się u mnie nie działo. W czasie mojej nieobecności udało mi się skończyć kilka rzeczy.
Pierwsza to tytułowa "wymęczona" chusta. Zrobiłam ją po tym jak siostra zobaczyła moją Gail. Miała być w tym samym kolorze, ale powiedziałam jej, że wzór będzie zupełnie inny. Wybór padł na Echo Flower i spokojnie ją sobie dziergałam. Ale któregoś pięknego dnia gdy maiłam zrobione około 1/3 chusty wzór przestał mi się w tej włóczce podobać. Długo się nie zastanawiałam, a robótka się jakoś tak szybko spruła. Sama nawet nie wiem kiedy. Zaczęły się poszukiwania innego wzoru i trafiłam na  stronę i udało się wybrać coś nowego. Wybrałam coś takiego.
A to jest chusta w mim wykonaniu






Mam nadzieję, że będzie się jej podobała. Ale, ale chustę Echo Flower i tak kiedyś wydziergam, tylko muszę dobrać odpowiednią do niej włóczkę.

W tzw. międzyczasie udało mi się skończyć trzeci haft baletnicy.


Jest "trochę" wymięty, bo dopiero zdjęłam go z tamborka. Pozostał mi jeszcze jeden do wyhaftowania i to już będzie koniec tej serii.

Wielkimi krokami zbliżają się Święta Wielkanocne, więc pomału szykuję ozdoby. Wyhaftowałam jajka metodą Temari. To jedno z nich.


Inne jaja nie zostały uwiecznione na zdjęciach. Będą jeszcze inne to się pochwalę.
Ale za to rozpoczęłam haftować tą metodą bombkę. Tak wygląda na dziś.


Na pewno pomyślicie, że zwariowałam aby tak wcześnie zabierać się za takie ozdoby. Ale chwilowo nie mogę patrzeć na jajeczne ozdoby.

Na koniec pochwalę się moim nowym zakupem. To tylko taki mały drobiazg, ale zapewne bardzo przydatny każdej dziewiarce.





Dzisiaj odpowiem wszystkim Wam zbiorowo. Dziękuję bardzo wszystkim odwiedzającym mnie oraz za Wasze  pochwały dla moich drobiazgów.