piątek, 30 grudnia 2011
piątek, 23 grudnia 2011
Wesołych Świąt
Wszystkim odwiedzjącym mojego bloga chciałabym życzyć zdrowych, spokojnych i pełnych rodzinnego ciepła Świąt Bożego Narodzenia.
piątek, 16 grudnia 2011
Spotkanie
W ostatnią niedzielę odbyło się spotkanie Maranciaków. Jak zwykle pojechałyśmy tam z blogowymi koleżankami Lucynką i Elą. Spotkanie było szczególne, bo Wigilijne i ostatnie w tym roku. Było bardzo miło i rodzinnie. Oto kilka zdjęć:
I drobna zmiana wizerunku
Sama siebie nie poznałam.
I tak zupełnie na koniec postępy mojego haftu
I drobna zmiana wizerunku
Sama siebie nie poznałam.
I tak zupełnie na koniec postępy mojego haftu
piątek, 2 grudnia 2011
Madame zimowa-odsłona pierwsza
Jak już wcześniej pisałam zapisałam się na SAL Madame. No i w końcu przyszła pora zabrać się za haftowanie. Ambitnie postanowiłam wyhaftować cztery obrazki. Jako pierwszą zaczęłam haftować Madame zimową.
Tak ma wyglądać docelowo.
A tak oto wygląda efekt mojej pracy przez dwa wieczory.
Na dzisiaj to wszystko. Zabieram się za dalszy ciąg haftowania.
Tak ma wyglądać docelowo.
A tak oto wygląda efekt mojej pracy przez dwa wieczory.
Na dzisiaj to wszystko. Zabieram się za dalszy ciąg haftowania.
wtorek, 29 listopada 2011
Jestem, jestem
Jestem, jestem, żyję. Wracam do blogowego życia i mam nadzieję, że już bez takich dłuższych przerw. Nie myślcie sobie, że przez ten czas nic się nie działo. Działo i to wcale nie mało.
Udało mi się skończyć frywolitkowe aniołki, o których trochę było już tutaj. Nie mogę już na nie patrzeć i chyba w tym roku już ich więcej nie zrobię.
Kiedy "produkcja" aniołków już mi dała się we znaki, to odkładałam je na bok i zabierałam się za coś innego.
Oto co udało mi się w tych przerwach zdziałać.
Na początek trzy małe hafciki:
I trzy hafciki razem:
Z dwóch pierwszych będą karteczki świąteczne, a z tego trzeciego haftu powstanie mała zawieszka.
Zrobiłam też zupełnie prosty sweterek dla znajomej.Mam nadzieję, że będzie się podobał. Tak wygląda na płasko i bez guzików.
Zrobiłam go z takiej włóczki zakupionej w znanej wielu z Was e-dziewiarce.
Teraz zastanawiam się co za robótkę mam złapać w łapki, bo tyle pomysłów kłębi mi się w mojej głowie.
Udało mi się skończyć frywolitkowe aniołki, o których trochę było już tutaj. Nie mogę już na nie patrzeć i chyba w tym roku już ich więcej nie zrobię.
Kiedy "produkcja" aniołków już mi dała się we znaki, to odkładałam je na bok i zabierałam się za coś innego.
Oto co udało mi się w tych przerwach zdziałać.
Na początek trzy małe hafciki:
I trzy hafciki razem:
Z dwóch pierwszych będą karteczki świąteczne, a z tego trzeciego haftu powstanie mała zawieszka.
Zrobiłam też zupełnie prosty sweterek dla znajomej.Mam nadzieję, że będzie się podobał. Tak wygląda na płasko i bez guzików.
Zrobiłam go z takiej włóczki zakupionej w znanej wielu z Was e-dziewiarce.
Teraz zastanawiam się co za robótkę mam złapać w łapki, bo tyle pomysłów kłębi mi się w mojej głowie.
poniedziałek, 31 października 2011
SAL-mój pierwszy
To kiedyś musiało się stać. Zapisałam się na mój pierwszy SAL, SAL Madame.
Panie tak mnie zauroczyły, że nie mogłam sobie odmówić udziału. Już mnie rączki świerzbią, aby się zabrać za haftowanie.
Panie tak mnie zauroczyły, że nie mogłam sobie odmówić udziału. Już mnie rączki świerzbią, aby się zabrać za haftowanie.
poniedziałek, 24 października 2011
Kolejne spotkanie w Gdańsku
Wczoraj z Lucynką, Elą i innymi robótkującymi dziewczynami wybrałyśmy się na spotkanie w Gdańsku. Jak zawsze było fantastycznie, a akumulatory zostały podładowane i energii powinno wystarczyć do spotkania za miesiąc.
Dziękuję pięknie za wszystkie pochwały dla moich chust jakie od Was dostałam.
Specjalnie dla Jo-hanah zdjęcie Gustawa, który ma się wyśmienicie.
Pozdrowienia i głaski dla Twoich kotów od Hrabiego.
Dziękuję pięknie za wszystkie pochwały dla moich chust jakie od Was dostałam.
Specjalnie dla Jo-hanah zdjęcie Gustawa, który ma się wyśmienicie.
Pozdrowienia i głaski dla Twoich kotów od Hrabiego.
wtorek, 4 października 2011
Chusty, chusty...
A ja ciągle dziergam, dziergam chusty. Pierwsza chusta dotarła już do właścicielki, więc mogę pokazać. Kto zgadnie jaki to wzór wykorzystałam na nią?
To oczywiście jest Gail. Wydziergałam ją z włóczki Merinos Fine. Robiłam ją podwójną nitką na drutach nr 4,5. Zużyłam prawie całe dwa motki, bo pozostało dosłownie po 2-3 metry z każdego.
Wciąż wyrabiam resztki włóczek. Z dwóch motków powstały dwie chusty.
Pierwsza to Feather Duster
Druga chusta to powtórka wzoru Dew Drops Shawl
Włoczka to ta sama co w poprzednim poście bezbanderolowa. Wydaje mi się, że to Angora de Lux Linate.
W końcu zabrałam się za zrobienie rękawów do sweterka Paekivi jacket. Mam nadzieję skończyć do końca tygodnia.
Wciąż też plączę frywolne aniołki i gwiazdki.
chmurka, w tym roku zaczęłam wcześniej ponieważ poprzedni rok był mało łaskawy jeśli chodzi o ozdoby świąteczne.
Kankanka, isia511, Anka, Dora, dziękuję, a aniołki to moja ulubiona robótka.
Yrsa, wiem o tym. Frywolitkę robię czółenkiem, igłą nie potrafię. Słyszałam, że frywolitka igłowa jest prostsza.
maris, rób chusty, bo to na prawdę nie jest trudne.
agadzieje, nie bój się i dziergaj.
ambiguity, violetta666, bardzo dziękuję.
makramka, jak już pisałam robię dalej.
kachazet, spełnij swoje marzenie i wydziergaj. Bardzo poda mi się taka opieka.
Czarna Jagoda, reni, dziękuję.
Kruliczyca, w tym roku postanowiłam zabrać się wcześniej za ozdoby, bo poprzedni rok był w nie bardzo ubogi.
Antonina, wzór jest bardzo wdzięczny w dzierganiu.
anulinka, piękne dzięki.
violi igłą malowane, dwa lata temu frywolitka była dla mnie czarną magią, więc jeszcze wszystko przed Tobą. Wzór znalazłam tutaj. Pierwsze trzy zdjęcia to są mojego aniołka.
woalka, robisz równie piękne rzeczy, ale jak zwykle cudze podoba się bardziej.
mimusia-1, bean, dziękuję bardzo.
samosia, Ty robisz też śliczne chusty. Aniołów będzie więcej.
Anna, ja z ogromną przyjemnością dziergam chusty.
dzola31, dziękuję.
yenulka, jak widać można robić też aniołki.
bieta, dziękuję. Frywolitki nauczyłam się jakieś dwa lata temu, choć wydawało mi się to nie do opanowania.
Spes, dobrze zauważyłaś. Dodawałam w co drugim rzędzie, bo robiona dokładnie wg wzoru nie podobała mi się. Liczba oczek we wzorze podzielna jest przez 12 i wszystko się zgadza. Ja dodawałam tyle razy aby w jednej części chusty było 73 oczka ( bez oczek robionych wzorem francuskim i bez oczka środkowego). U mnie początek i koniec rzędu był taki sam jak początek i koniec przy oczku centralnym. Mam nadzieję, że coś z tego zrozumiałaś.
Antosia, jak widać zrobiłam kolejną. aniołki wbrew pozorom nie są aż tak pracochłonne.
malala, pięknie dziękuję.
To oczywiście jest Gail. Wydziergałam ją z włóczki Merinos Fine. Robiłam ją podwójną nitką na drutach nr 4,5. Zużyłam prawie całe dwa motki, bo pozostało dosłownie po 2-3 metry z każdego.
Wciąż wyrabiam resztki włóczek. Z dwóch motków powstały dwie chusty.
Pierwsza to Feather Duster
Druga chusta to powtórka wzoru Dew Drops Shawl
Włoczka to ta sama co w poprzednim poście bezbanderolowa. Wydaje mi się, że to Angora de Lux Linate.
W końcu zabrałam się za zrobienie rękawów do sweterka Paekivi jacket. Mam nadzieję skończyć do końca tygodnia.
Wciąż też plączę frywolne aniołki i gwiazdki.
chmurka, w tym roku zaczęłam wcześniej ponieważ poprzedni rok był mało łaskawy jeśli chodzi o ozdoby świąteczne.
Kankanka, isia511, Anka, Dora, dziękuję, a aniołki to moja ulubiona robótka.
Yrsa, wiem o tym. Frywolitkę robię czółenkiem, igłą nie potrafię. Słyszałam, że frywolitka igłowa jest prostsza.
maris, rób chusty, bo to na prawdę nie jest trudne.
agadzieje, nie bój się i dziergaj.
ambiguity, violetta666, bardzo dziękuję.
makramka, jak już pisałam robię dalej.
kachazet, spełnij swoje marzenie i wydziergaj. Bardzo poda mi się taka opieka.
Czarna Jagoda, reni, dziękuję.
Kruliczyca, w tym roku postanowiłam zabrać się wcześniej za ozdoby, bo poprzedni rok był w nie bardzo ubogi.
Antonina, wzór jest bardzo wdzięczny w dzierganiu.
anulinka, piękne dzięki.
violi igłą malowane, dwa lata temu frywolitka była dla mnie czarną magią, więc jeszcze wszystko przed Tobą. Wzór znalazłam tutaj. Pierwsze trzy zdjęcia to są mojego aniołka.
woalka, robisz równie piękne rzeczy, ale jak zwykle cudze podoba się bardziej.
mimusia-1, bean, dziękuję bardzo.
samosia, Ty robisz też śliczne chusty. Aniołów będzie więcej.
Anna, ja z ogromną przyjemnością dziergam chusty.
dzola31, dziękuję.
yenulka, jak widać można robić też aniołki.
bieta, dziękuję. Frywolitki nauczyłam się jakieś dwa lata temu, choć wydawało mi się to nie do opanowania.
Spes, dobrze zauważyłaś. Dodawałam w co drugim rzędzie, bo robiona dokładnie wg wzoru nie podobała mi się. Liczba oczek we wzorze podzielna jest przez 12 i wszystko się zgadza. Ja dodawałam tyle razy aby w jednej części chusty było 73 oczka ( bez oczek robionych wzorem francuskim i bez oczka środkowego). U mnie początek i koniec rzędu był taki sam jak początek i koniec przy oczku centralnym. Mam nadzieję, że coś z tego zrozumiałaś.
Antosia, jak widać zrobiłam kolejną. aniołki wbrew pozorom nie są aż tak pracochłonne.
malala, pięknie dziękuję.
niedziela, 18 września 2011
Dew Drops Shawl
Skończyłam kolejną chustę. Jest to tytułowa Dew Drops Shawl. Kolejny wzór, który polubiłam i mam nadzieje na więcej.
Chusta jest już u właścicielki i bardzo się podoba.
Nie wiem jaka to włóczka, bo to ze starych zapasów i była bez banderoli . Jedyna pewna wiadomośc to ta, że dziergałam ją drutami nr 4 i zużyłam na nia jeden motek.
W sweterku Paekivi jacket skończyłam korpus i czeka mnie zrobienie rękawów. Minie trochę czasu aż je zrobię, bo mam pilniejsze zadanie. O tym innym razem.
Po mału zaczęłam też przygotowania do świąt. Usupłałam trochę frywolitkowych aniołków, bo w poprzednim roku uadło mi się zrobić aż trzy. Teraz jest już inaczej. Oto one:
Gosza, dziękuję.
Anka, violetta666, ambiguity, Basia, guga, dziękuję serdecznie.
woalka, mnie to się nie bardzo podoba, ale sweterek już polubiłam i muszę go mieć także.
Dziergam Sobie, to jest Kashmir tureckiej firmy Bene Nati.
Marzeno, nie bój się ażurów, bo wbrew pozorom nie są one trudne jak się to wydaje.
lamika88, zrób, to naprawdę jest wdzięczny wzór.
samosia, w planie są kolejne.
kachazet, kuszę i będę kusić.
Yrsa, cieszy mnie, że specfachowcom sie podoba, a że na drutach to chyba widać.
Drutomanka, to nie jest biały kolor. Jest to bardzo jasny szary, który nie bardzo dał się utrwalić na zdjęciu.
Chusta jest już u właścicielki i bardzo się podoba.
Nie wiem jaka to włóczka, bo to ze starych zapasów i była bez banderoli . Jedyna pewna wiadomośc to ta, że dziergałam ją drutami nr 4 i zużyłam na nia jeden motek.
W sweterku Paekivi jacket skończyłam korpus i czeka mnie zrobienie rękawów. Minie trochę czasu aż je zrobię, bo mam pilniejsze zadanie. O tym innym razem.
Po mału zaczęłam też przygotowania do świąt. Usupłałam trochę frywolitkowych aniołków, bo w poprzednim roku uadło mi się zrobić aż trzy. Teraz jest już inaczej. Oto one:
Gosza, dziękuję.
Anka, violetta666, ambiguity, Basia, guga, dziękuję serdecznie.
woalka, mnie to się nie bardzo podoba, ale sweterek już polubiłam i muszę go mieć także.
Dziergam Sobie, to jest Kashmir tureckiej firmy Bene Nati.
Marzeno, nie bój się ażurów, bo wbrew pozorom nie są one trudne jak się to wydaje.
lamika88, zrób, to naprawdę jest wdzięczny wzór.
samosia, w planie są kolejne.
kachazet, kuszę i będę kusić.
Yrsa, cieszy mnie, że specfachowcom sie podoba, a że na drutach to chyba widać.
Drutomanka, to nie jest biały kolor. Jest to bardzo jasny szary, który nie bardzo dał się utrwalić na zdjęciu.
piątek, 9 września 2011
Powtórka z rozrywki
Skończyłam kolejną chustę. Wzór to oczywiście moja ulubiona Gail. Kocham ten wzór i nie znudzi mi się chyba nigdy.
I oczywiście pomocnik musiał się pojawić.
Po skończeniu chusty zabrałam się za kolejną powtórkę. Jest to Paekivi jacket, który zrobiłam sobie jakiś czas temu. Ten pierwszy spodobał się mojej siostrze, a że wydawał mi się trochę zbyt obszerny to bez żalu go jej oddałam. Ja też bardzo polubiłam ten sweterek, więc zaczęłam dziergać powtórnie. Będzie dokładnie z takiej samej włóczki i w tym samym kolorze. Tak wygląda poczętek:
Dziękuję wszystkim za pochwały mojej bluzeczki i serwetki z poprzedniego wpisu. Bluzeczkę bardzo polubiłam, chociaż już w tym roku nie będzie okazji jej założyć.
Yrsa, oczywiście, że byłam w Borach Tucholskich.
beata693, poproszę o adres maila.
I oczywiście pomocnik musiał się pojawić.
Po skończeniu chusty zabrałam się za kolejną powtórkę. Jest to Paekivi jacket, który zrobiłam sobie jakiś czas temu. Ten pierwszy spodobał się mojej siostrze, a że wydawał mi się trochę zbyt obszerny to bez żalu go jej oddałam. Ja też bardzo polubiłam ten sweterek, więc zaczęłam dziergać powtórnie. Będzie dokładnie z takiej samej włóczki i w tym samym kolorze. Tak wygląda poczętek:
Dziękuję wszystkim za pochwały mojej bluzeczki i serwetki z poprzedniego wpisu. Bluzeczkę bardzo polubiłam, chociaż już w tym roku nie będzie okazji jej założyć.
Yrsa, oczywiście, że byłam w Borach Tucholskich.
beata693, poproszę o adres maila.
środa, 24 sierpnia 2011
...
Po skończeniu metryczki zabrałam się za dokończenie bluzeczki Daisy. Udało się dokończyć dość szybko. Korpus dziergałam w częściach, a potem zszyłam je. Natomiast rękawki zrobiłam od góry, bo nie cierpię wszywać główki. Bardzo pomocny okazał się opis Fiubzdziu. Tak się prezentuje moja bluzeczka:
Włóczka to nasza poczciwa Sonata. Dziergałam drutami 2,5. Już ją polubiłam.
Zabrałam się też za blokowanie ananasowej serwety. Leżała sobie skończona od miesiąca i czekała aż skończę metryczkę. Tak więc blokuję ją.
Od alex dostałam kolejne wyróżnienie. Dziękuję bardzo.
Dziękuję pięknie za wszystkie pochwały mojej metryczki.
Ewelina, bardzo lubię haftować na lnie.
Na dzisiaj kończę. Jeszcze tylko jutro do pracy, a w piątek rano zmykam do lasu na kilka dni.Oczywiście nie ruszam się bez robótki.
Włóczka to nasza poczciwa Sonata. Dziergałam drutami 2,5. Już ją polubiłam.
Zabrałam się też za blokowanie ananasowej serwety. Leżała sobie skończona od miesiąca i czekała aż skończę metryczkę. Tak więc blokuję ją.
Od alex dostałam kolejne wyróżnienie. Dziękuję bardzo.
Dziękuję pięknie za wszystkie pochwały mojej metryczki.
Ewelina, bardzo lubię haftować na lnie.
Na dzisiaj kończę. Jeszcze tylko jutro do pracy, a w piątek rano zmykam do lasu na kilka dni.Oczywiście nie ruszam się bez robótki.
niedziela, 7 sierpnia 2011
Udało się
Dzisiaj będzie bardzo krótki post.
Melduję, że w piątek wieczorem skończyłam haftować metryczkę. W sobotę czyli wczoraj wyprałam ją i wyprasowałam. Tak oto wygląda:
Muszę przyznać, że efekt końcowy bardzo mi się podoba. Obrazek czeka w domu aż zjawi się moja siostra i zabierze go do oprawienia. Jestem ciekawa co wybierze.
Dziękuję wszystkim za pochwały i wiarę w to, że uda mi się skończyć haft na czas.
Teraz z czystym sumieniem mogę zabierać się za pozostawione robótki.
Melduję, że w piątek wieczorem skończyłam haftować metryczkę. W sobotę czyli wczoraj wyprałam ją i wyprasowałam. Tak oto wygląda:
Muszę przyznać, że efekt końcowy bardzo mi się podoba. Obrazek czeka w domu aż zjawi się moja siostra i zabierze go do oprawienia. Jestem ciekawa co wybierze.
Dziękuję wszystkim za pochwały i wiarę w to, że uda mi się skończyć haft na czas.
Teraz z czystym sumieniem mogę zabierać się za pozostawione robótki.
Subskrybuj:
Posty (Atom)