środa, 4 listopada 2009

Szal na ukończeniu

Na reszcie udało mi się skończyć szal z Luny.Zajęło mi to trochę czasu.Było to związane z pobytem małych kociaków w moim domu.A takie maleństwa są bardzo absorbujące.Teraz właśnie szal się blokuje.


Kiedy miałam zrobioną większą część szala zauważyłam mały błąd w wykonaniu wzoru.Ale postanowiłam nie pruć.

Oto miejsce tego “babola”

Ja oczywiście będę go widziała,ale inni mam nadzieję,że błędu nie zauważą.

Zdjęcia gotowego szala pokażę kilka dni później.

Znowu zostałam z jednym kotem,moim Gustawem.Mały kociak pojechał do mojego siostrzeńca.Było mi trochę smutno,bo to było moje “dziecko wychowane na własnej piersi”.Ale się pocieszam,że poszedł do rodziny,a nie do obcych.

Oto ostatnie chwile kociaka w moim domu.Gustaw bardzo się z nim zaprzyjaźnił i razem się bawiły.Urządzały wspólne gonitwy po mieszkaniu i razem smacznie spały.

Zdjęcie poruszone,ale maluch jak nie spał to był ciągle w ruchu.


I jeszcze wspólna toaleta

 

Brahdelt Gustaw lubi wyjmować szpilki z blokowanych robótek (jak nie śpi).

Lauro duży kot przywędrował do nas z Borów Tucholskich,dlatego też mówimy,że ogon podkradł wiewiórce lub lisowi.

Przemku,Bean,Yrso,Lucynko Azteca będzie musiała poczekać na swoją kolejkę robótkową.

Ticon szal będzie tylko dla mnie,a nie dla kotów.Już jeden szal Gustaw traktuje jak swój kocyk.

edi-bk jak na razie szal mi się podoba.Na dziś blokuję szpilkami,ale myślę o kupnie drutów jak Dagi.Mam plany na inne szale.

10 komentarzy:

  1. Śliczny szal! A kociaki urocze:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie śliczne futerka :) mój koteczek zawsze się wykłada na robótkach i zawsze w najmniej odpowiednim momencie. No i oczywiście musi koniecznie asystować podczas powstawania robótki, toż tam tyle samotnych niteczek zwisa do zabawy :)a szalik bardzo ładny :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Rysiek lubi wyłuskiwać plastikowe narożniki od listew wzdłuż ścian (jak nie śpi). *^v^*
    Czekamy na zdjęcie szala na ludziu, a mały błąd świadczy o tym, że jest to robota ręczna, a nie maszynowa perfekcja! ~^^~

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny szal! Ja również czekam na zdjęcia na ludziu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szal atrakcyjny, a mały niezamierzony błąd przynosi szczęście osobie, kiedy go nosi. To sprawdziłam w moim ok. 35-letnim włóczkowaniu. A więc powodzenia! Teresa L.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam Gosiu na mojego bloga- mam wyróżnienia dla Ciebie

    OdpowiedzUsuń
  8. Mało nie oślepłam tak się wpatrywałam. Osoba postronna na pewno nie zauważy, ja bym nie zauważyła (po 10 minutowym wgapianiu!) gdybyś nie napisała. Prawda jak motywacja wzrasta jak się patrzy na efekt końcowy, normalnie łapy same chodzą. Ja właśnie kończę połowę następnego szala a w planach mam tyle, że chyba życia mi nie straczy. Ściskam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam po odbiór wyróżnienia:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gustaw pewnie tęskni za maluchem , a swoją drogą ależ on ma puszysty ogon . Szal bardzo ładny , ale chętnie zobaczę go w "użyciu" , a babola wcale nie widać -pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że do mnie zaglądasz! Cieszę się, że chcesz zostawić tu swój komentarz. Dziękuję ;)