Na reszcie udało mi się zszyć dwa sweterki o których pisałam w poprzednim poście. Oba sweterki powstały z włóczki Azteca. Bardzo tę włóczkę lubię.
Pierwszy sweterek zrobiłam dla mamy. Trochę długo się za niego zabierałam, bo zawsze wyskakiwało coś pilniejszego do zrobienia. No ale w końcu udało mi się go wydziergać. Tak oto się prezentuje:
Mama ze sweterka jest zadowolona. No a ja się cieszę, że udało mi się go wydziergać i sprawić radość mamie.
Drugi sweterek powstał dla mnie. Oczywiście z włóczki Azteca, którą pozyskałam prując ten sweterek bo przestał mi się podobać, a po co ma bez użytecznie wisieć w szafie. To on:
Zachęcona tym, że prawie bez problemów wydziergałam moje skarpetki zaczęłam uzupełniać swoją biblioteczkę dotyczącą tej części garderoby. To pierwsza z pozycji, którą już kupiłam.
Na kolejną książkę jeszcze cierpliwie czekam, a wtedy to zacznę na poważnie dziergać skarpetki.
W moim ulubionym elbląskim sklepie z włóczkami pojawiły się takie cudeńka, że nie mogłam sobie odmówić więc je kupiłam.
To są oczywiście druty, drewniane druty KnitPro produkowane dla firmy Prym. Drutów i żyłek nigdy za dużo.
Spotkała mnie bardzo miła niespodzianka. Dostałam wyróżnienie od Wełnianej Skarpetki, Gabrysi i od biety.
Pięknie dziękuję za wyróżnienie. Przekazuję je wszystkim odwiedzającym mojego bloga, bo nie jestem w stanie wybrać tylko dziesięć, a na wyróżnienie zasługują wszystkie blogi i ich autorzy.
isia511, dziękuję i nie bój się spróbować, bo to wcale nie jest trudne.
beso_78, dziękuję bardzo.
bean, dziękuję.
Jo-hanah, mnie się też tak wydawało, ale to nie jest prawdą. Pomocnik pomiziany, a teraz śpi koło mnie.
eve-jank, dziękuję bardzo.
pimposhko, Twój blog jest mi bardzo pomocny i chętnie Cię odwiedzam, a kolejne skarpetki na pewno też udziergam.
Zula, pięknie dziękuję.
Yrso, dziękuję. Myślę, że moje szkolne skarpetki wcale nie były lepsze od Twoich.
Wełniana Skarpetko, Gabrielo, bieta, dziękuję za pochwały i za wyróżnienie.
Oba sweterki rewelacyjne.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wygląda ta cieniowana włóczka w wyrobie :) Oba sweterki bardzo udane, choć ten Twój wcześniejszy też bardzo mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńMam pytanie przypadkiem weszłam na Pani bloga czy mogę prosić o adres tego ulubionego sklepu bo z Elbląga jestem (ależ ten świat mały) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKasiu, miło mi gościć Ciebie, a ten sklep znajduje się na ul. Wyspiańskiego. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje dzieła , a najbardziej dopracowane szczegóły w wykończeniu , wszystko starannie dopracowane , nie widać łączeń jakby części były sklejone lub pozszywane niewidzialną nitką .
OdpowiedzUsuńGolf wyszedł nadzwyczaj ładnie , ale ten żakietowy też mi się podobał , a sweter dla Mamy wygląda na super ciepły i ma ciekawe kolory .
Pozdrawiam Yrsa
Świetny sweterek...:-) Oj to prawda drutów i żyłek nigdy za dużo...;-)
OdpowiedzUsuńMałgosiu Twoje robótki są prześliczne!:)Bardzo lubię tu do Ciebie zaglądać!:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Swetry bardzo ładne i na pewno ciepłe. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń