Oto skończona czekoladowa serwetka.
Serwetka poszła do siostry i bardzo jej się spodobała. Jest to prezent w podziękowaniu za jej ogromną pomoc w przygotowaniu niespodzianki remontowej dla mamy.
Dzisiaj przyszedł do nas taki oto gość
Kot, to osobisty zwierzak moje siostry. Wyjechała ona z mężem na kilka dni, więc abym nie biegała do niej, kot przyjechał do mnie. Zaprzyjaźnił się z moim Gustawem i nie ma problemu, aby przebywały razem.
A tak wygląda ich miłość
Na dzisiaj to koniec. Biegnę do moich robótek.
Pozdrawiam już wiosennie.
rety, ale super kociaki - wyglądają jakby szeptały sobie coś do ucha:)
OdpowiedzUsuńsuper..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczna serweta!
OdpowiedzUsuńKociaki są słodkie :)
Pozdrawiam
o ja cie ale kocur:D choć nie przepadam za kotami ten mi sie podoba a raczej oba :)a serwetka śliczna :)
OdpowiedzUsuńSerweta ładna, arcyciekawy wzór bardzo oryginalny. A kocurki wspaniałe.
OdpowiedzUsuńŚliczna serwetka! Koty super sie razem prezentują. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGratuluje wyróżnienia od Lucynki.
OdpowiedzUsuńSerwetka bardzo mi się podoba , inna , nie banalny projekt np. filiżanka z kostką czekolady ,wypadki przy stole też się zdarzają .
Koty wyglądają jak bracia , tylko jeden ma rude, a drugi czarne dodatki-pozdrawiam Yrsa
Świetna...:-)
OdpowiedzUsuńKurczę , to niezwykle, ze te koty się tak dobrze tolerują. Mój egzemplarz toczył wojny z kożdym obcym przedstawicielem kociego gatunku, jaki stanął mu na drodze... :-/
OdpowiedzUsuńPiękna serwetka! Czekolada wygląda jak "żywa" ;)
OdpowiedzUsuńaż nabrałam ochoty na coś słodkiego...
Kociaki urocze :)