Rotawirus o którym wspominałam w ostatnim wpisie odpuścił. Przez niego kilka dni nie brałam żadnej robótki do ręki, ale za to teraz świerzbią mnie ręce i wręcz nie mogę od nich oderwać rąk.
zaczęłam dziergać ponczo inspirowane wzorem z Sandry 11/2008.
Tak wygląda początek.
Zobaczymy co z tego będzie dalej. Mam nadzieję, że się uda i wystarczy mi włóczki. Włóczka to peruwiańska 100% Baby Alpaka Indiecita DK.
I tak zupełnie na sam koniec, znowu dotarła do mnie przesyłka. Jest to oto taka cudowna książeczka.
Kolejnym nie planowym wydatkom winne są dwie panie: ta i ta. Wpadłam po uszy, bo prawie wszystko chciałabym wydziergać.
Jak dobrze ,że wirus odpuścił , teraz możesz wrócić do swoich ulubionych zajęć.
OdpowiedzUsuńRobótka z poprzedniego wpisu niesamowita , zapiera dech w piersiach , pewnie trudna , ale nie dla Ciebie.
Zajrzałam do obu Pań i faktycznie modele z Indigo są zachwycające , proste i eleganckie .
Życzę Ci zdrowia i miłej pracy -pozdrawiam Yrsa
Witaj! A ja czekalam i wypatrywalam Cie dzisiaj ooooo. Zdrowiej i dziergaj, choc pozostaje niepocieszona, Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńto ja czekam na to ponczo bo już wygląda zachęcająco :) ;)
OdpowiedzUsuń