niedziela, 20 września 2015

Metryczka (kolejna)

Ogromna cisza tutaj panuje, ale mam plan to zmienić. 

To nie jest tak, że u mnie nic się nie dzieje. Pracuję i to dużo. Dziergam na drutach, szydełkuję i haftuję. 
Ostatnimi czasy zdarzyło mi się dużo pracować nad projektami dla dzieci.
Na pierwszy ogień idzie praca igłą. Siostra była zaproszona na chrzciny do wnuka swoich przyjaciół i poprosiła mnie o wyhaftowanie metryczki. Wybrałyśmy wzór i zaczęłam pracować. 
Tak wyglądają efekty mojej pracy.



















Nie obyło się bez małej poprawki. Otóż gdy prezent został rozpakowany nastąpiła mała konsternacja. Babcia podając datę urodzenia pomyliła się o jeden dzień. Mały Staś urodził się 21, a nie 20 jak podała babcia. Obrazek był oprawiony, więc pozbycie się oprawy zajęło mi więcej czasu niż sama poprawka. Data została poprawiona i metryczka wisi już w domu Stasia.

Oczekujcie kolejnego wpisu za kilka dni. Będzie znowu dziecięco.


12 komentarzy:

  1. Witaj nieznajoma,podobają mi się metryczki szkoda,że tak późno weszłam na Twojego bloga,śliczne prace i arcytrudne jak dla mnie pozdrawiam trejtka.

    OdpowiedzUsuń
  2. O, a już mi się zrobiło miło, że Staś urodził się w dzień moich urodzin. ;) Śliczna metryczka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale numer z tą datą :-). Będzie co opowiadać - przepiękna pamiątka!

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękny haft, chylę czoła nie wiem czy bym podjęła się wyszywać na lnie.Pozdrawiam i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) Ja kocham len i lubię na nim haftować :)

      Usuń

Miło mi, że do mnie zaglądasz! Cieszę się, że chcesz zostawić tu swój komentarz. Dziękuję ;)