niedziela, 30 maja 2010

30 lat minęło

Dzisiejszy wpis nie będzie o robótkach.

Wczoraj byłam na spotkaniu klasowym, które odbyło się z okazji 30 rocznicy naszej matury. Na początku było trochę smutno, bo zabrakło na nim naszej koleżanki, która odeszła od nas w listopadzie. No ale potem zabawa była przednia, trwała do białego rana. Wspomnieniom i opowieściom ze szkolnych lat nie było końca. W domu wylądowałam o godzinie siódmej rano.

Zdjęcie będzie tylko jedno. Oto jak wyglądał rocznicowy tort (był pyszny)

(kolejny raz widzę, że nie potrafię robić zdjęć)

Innych zdjęć na razie nie będzie, bo na tych, które mam jako autorka to na owych mnie nie ma.

Te majowe spotkania to już nasza klasowa świecka tradycja. Spotykamy się regularnie od dziesiątej rocznicy matury. Spotkania odbywają się co pięć lat i wszyscy na te spotkania niecierpliwie czekamy. Oczywiście nie może na takim spotkaniu zabraknąć naszej wychowawczyni.

Zapomniałabym jeszcze o czymś. Zawsze otrzymujemy drobne upominki. Oto jaki dostaliśmy w  tym roku

3 komentarze:

  1. Gratuluję rocznicy. Moja trzydziesta za 6 lat, ale chyba żadnego spotkania nie będzie :( bo do tej pory nawet ani razu nasza klasa się nie spotkała, niestety.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Małgosiu , też miałam nadzieje ,że spotkanie po latach będzie pięknym , wzruszającym przeżyciem , było z początku , ale później było "dziwnie".
    Stwierdziłam ,że lepiej cieszyć się chwilą obecną i spoglądać w przyszłość , a z "naszej klasy" czym prędzej usunęłam konto .
    Twoja klasa była wyjątkowa , musieliście być bardzo zgraną ekipą .Pozdrawiam i życzę , kolejnych miłych spotkań w pełnym składzie -Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja klasa spotyka się co roku. Bardzo wyczekujemy terminu, który wypada w listopadzie.

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że do mnie zaglądasz! Cieszę się, że chcesz zostawić tu swój komentarz. Dziękuję ;)