Czerwone szale o których pisałam kilka postów wcześniej dotarły do właścicielki. Podobno bardzo się podobały.
Ostatnio skończyłam kolejny szal. Powędrował do nowej posiadaczki i mam nadzieję, że będzie z niego zadowolona.
To on na suszarce do prania, bo nie znalazłam innego miejsca do blokowania.
A tu już po wysuszeniu
Szal zrobiłam z czarnej Luny metallic. Na szal zużyłam dwa motki włóczki. Pozostało dosłownie kilka metrów. Dziergałam drutami 3,5.
Teraz zabrałam się za kolejną pajęczynką. Jakiś czas temu znalazłam u Jagienki takie cudo i zaczęłam je właśnie dziergać. Robię go z włóczki Lucca extra fino BC Garn kupionej w e-dziewiarce. Tak wygląda na dziś zezwłok szala
Dzisiaj byłam w ulubionym sklepie w moim mieście. Spotykają się tam takie same jak ja “zakręcone dziergaczki”. To kilka zdjęć z naszego spotkania.
Na koniec bałwanek wykonany przez dzieci ze szkoły w Rzecznej.
Izo, to jest ten sam szal. Proszę nie pisz do mnie pani.
Dziękuję wszystkim za pozytywne oceny moich drobiazgów.
Cudny szal, tak dostojnie wyglada. A nowy szal zapowiada sie rownie pieknie.
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy pokazujesz. Naprawdę cudne druciaki. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSame śliczności :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czarny szal jest cudowny, sliczne wzorki ;) A następny też zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńszal lunowy cudo! ale i tak do końca nie rozumiem, jak go upięłaś na tej suszarce ;)
OdpowiedzUsuńSerwetka filetowa przypomina mi robótki mojej babci , ona robiła tą techniką narożniki do poduszek, kilka się zachowało .
OdpowiedzUsuńTwoje szale są piękne , ale wzory trudne , raczej nie dam rady, nawet nie będę próbować .
Pozdrawiam Yrsa
Czarny szal, wow!, cudny jest!!! Taki delikatny i elegancki - dla mnie bomba :)))
OdpowiedzUsuńNa nasze poznańskie spotkania przyjeżdża saba52 (z forum u Maranty) i ona też takie pajęczynki plecie ;)
Dla mnie taka praca to mistrzostwo świata. Podziwiam!
Szal przecudowny, następny też zapowiada się wspaniale :))
OdpowiedzUsuńCudowne te szale robisz! Jakże cudnie musi być się w nie otulać.
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie i głaski dla Gustawa
Świetnie coś nowego w końcu ;-)
OdpowiedzUsuńPani już przecież nie mówię Gosiu - zrobiłaś mi zdjęcie jak tłumaczę kółeczka nadąsanej Pani ;-)
Ciekawe czy dzwoniła do Pani Marii.
Pozdrawiam
szale są urocze -piękności tworzysz :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuń