Dzisiaj będzie bardzo krótko. Pokażę postępy w pracy nad tytułową frywolitkową serwetką. Dorobiłam do niej kilka kolejnych rzędów. Tak wygląda ona dzisiaj.
Jeszcze bardzo dużo pracy przede mną.
Nie myślcie, że mój czas zajmuje tylko ta serwetka. Dzieję też na drutach, haftuję, uczę się nowych technik rękodzielniczych, ale o tym napiszę później.
Tymczasem znikam i zabieram się póki co za serwetkę.
WOW przepiękna serweta powstaje ;) elegancka i delikatna!
OdpowiedzUsuńcudna, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwspaniale dzieło :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam za wytrwałość :)
Fascynuje mnie ta metoda. NIe wiem czy moglabym sie jej nauczyc. NIe wiem czy mam wystarczajaco cierpliwosci. Serweta jest piekna, taka delikatna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwygląda imponująco
OdpowiedzUsuńPiękna a frywolitka to dla mnie i zagadka i ciemna magia ...tym bardziej podziwiam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Małgosiu piękna !!!
OdpowiedzUsuńJa na razie muszę wywiązać się z obietnic i założonych planów ale też mam na nią chrapkę :-)
Pozdrawiam :-)
Piękna, śliczna, urocza itp..... :)
OdpowiedzUsuńBrak mi słów.
OdpowiedzUsuńCudo w dużym formacie.
Ciągle mam nadzieję, że będę ją mogła zobaczyć w Gdańsku na żywo... :)
Zachwycająca :)
OdpowiedzUsuńWitaj Malgosiu! Mialam to szczęście dzisiaj i moglam pomacać to cudoooo! Jestem zachwycona. O innych cudach nie wspominając. Mam nadzieję, ze jak motylek znajdzie swoje miejsce to go pokazesz.Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuń