niedziela, 13 maja 2012

Jestem

Znowu zrobiła się krótka przerwa w blogowaniu.
Po pierwsze pierwsze majowe dni spędziłam w Borach Tucholskich. Nie zabrałam ze sobą komputera, bo zasięg jest słaby i internet słabo tam działa. Pogoda tak jak w całej Polsce była cudowna, a temperatury całkowicie letnie. Miałam wielkie plany nadgonić moją serwetę frywolitkową, ale nic z tego nie wyszło. Dzień przed wyjazdem dostałam bojowe zadanie wydziergania szala i on był moim priorytetem w te dni. Oczywiście wydziergałam go, ale zdjęć nie mam, bo natychmiast po powrocie poszedł do właścicielki. Podobno bardzo się podobał i dostałam zlecenie wykonania takiego samego. Wzór to znany Frost Flowers, włóczka to Himalaya Kasmir robiona w trzy nitki. Oto kilka zdjęć robótki.








Oczywiście hrabia Gustav musiał się też pokazać.
Ten pierwszy szal wydziergałam z włóczki Lavita Madame Tricote w dwie nitki. Ostatnie motki dostępne w ulubionej pasmanterii.
Dzierganie drugiego szala idzie mi jak po grudzie, bo kilka dni temu dopadł mnie jakiś rotawirus i nie bardzo miałam siły i ochoty na dzierganie. No ale dzisiaj już czuję się lepiej i zabieram się do pracy i odwiedzania Waszych blogów.

Na koniec kilka zdjęć z majówki.







Kasztany oczywiście zdążyły zakwitnąć na pierwszy dzień matur, a jeszcze dzień przed były tylko same pąki.


A to jest jeden z kotów mojego siostrzeńca.




Szala dla siostry jeszcze nie zblokowałam.

4 komentarze:

  1. Przepiękna robota!
    A majowe zdjęcia - urocze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę tych Borów Tucholskich, zawsze chciałam tam jechać :)) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Szal wygląda cudnie! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Też dziergam aktualnie ten wzór.Jest bardzo efektowny!
    Majówkowa sesja piękna!

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że do mnie zaglądasz! Cieszę się, że chcesz zostawić tu swój komentarz. Dziękuję ;)